20 paź 2008

DO YOUR MATH....CHŁODNA KALKULACJA

Znowu spóźniona piszę po kilku dniach absencji w niecałkowitej abstynencji. Dobrze czy źle? Otóż nie wiadomo! Alkohol ponoć jest zły, ale jednak, on the other hand, coś w tym jest pozytywnego, i nie mówię tu tylko o stanie upojenia. Historia zna wiele zacnych przypadków kreowania kultury i sztuki pod wpływem tych lub owych środków odurzających na bazie alkoholu. Wielu sławnych, mądrych i poczciwych ludzi żyło w bliskiej relacji z gorzałą tudzież winiaczem. Pewna osoba (Żyrafa a.k.a Królowa Chaosu) dzisiaj na gadu podesłała mi niezły tekst wypowiedziany przez Charlesa Bukowskiego. Stwierdzenie to niezwykle przypadło mi do gustu i pozwoję sobie zacytować:

""Drinking is an emotional thing. It joggles you out of the standardism of everyday life, out of everything being the same. It yanks you out of your body and your mind and throws you against the wall. I have the feeling that drinking is a form of suicide where you're allowed to return to life and begin all over the next day. It's like killing yourself, and then you're reborn. I guess I've lived about ten or fifteen thousand lives now."

Czyż to nie piękne. Tyle razy żyjesz ile razy sie ostro najebiesz. Genialne ;)

Alkohol jest również niezawodną metodą pozostania sobą w kazdej sytuacji. Po prostu nie masz potrzeby udawania czegokolwiek, mówisz to co myślisz, komu chcesz i jak chcesz to możesz pokazać całemu światu, że "hohasz szyskich luzi" i nikt nie będzie ci miał tego za złe, każdy to zaakceptuje bezwarunkowo ;)

No, ale, ku przestrodze, skutki regularnego, długotrwałego picia mogą być nieco tragiczne dlatego też trzeba umiejętnie dozować częstotliwość i dawki. Moja rada:

Pij tylko za własny hajs ;]

A teraz miła piosenka na miło zapowiadający się tydzień ;)


7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

dope show to ładna piosenka

Anonimowy pisze...

Pij tylko za własny hajs i nie wdawaj sie w dyskusje z taksowkarzem...wiadomo że dobzre ci wydał ;) żyr

Anonimowy pisze...

naprawdę masz potrzebę udawania czegokolwiek? i że dopiero alkohol od tej potrzeby uwalnia? niewierzę.
uwierz-mi-na-słowo, że można nie udawać niczego (=udawać wszsytko)/(udawać nic - będzie poprawnie logicznie) na trzeźwo. a majaczenia czarlsa... no pisał nieźle... ale ten rebirth to i po orgaźmie też się dzieje.
?T

MISS QUAN pisze...

Who is T?

Anonimowy pisze...

nie ufam Bukowskiemu.świetnie pisał ale był klasycznym przykładem pijaka, hazardzisty i kobieciarza.był cholernie utalentowanym łajdakiem.
alkohol lubię ale już nie nadużywam. źle wpływa na urodę. ;]
Żą

Anonimowy pisze...

Żą...Bukowski sam sobie nie ufał
żyr

Anonimowy pisze...

Żyr.. odddaj Pytonów ;p
Żą