19 maj 2009

HIPOHONDRIA HIPOKRYZJA HIPOSRAJDA CZYLI ŻAŁOSNE PTASZKU

Jakże cudowną chwilą jest każda, która udowadnia Ci, że nie masz racji. Dlaczego ludzie nie potrafią przyznać się do błędu tak ot po prostu? Zawsze trza na kogoś lub coś zwalić winę żeby poczuć się usprawiedliwionym, a tym samym lepszym człowiekiem. Sama w sobie to zauważam i mówię "żenua". Co z tego, że popełniamy błędy, przecież każdy je popełnia. Nie musisz mieć zawsze racji chyba, że aż tak mało się cenisz, że tylko tak możesz się dowartościować. Smutne. Osobiście znam to uczucie ścisku w gardle jak ktoś Ci mówi, że nie masz racji, a Ty za wszelką cene starasz się udowodnić, że masz. To nie jest ważne która ze stron ma racje tylko to która ze stron umie przyznać się do błędu albo odpuścić finalnie i przyznać rację drugiej stronie dla jej własnej fałszywej satysfakcji. Nie ma co się dławić.
Anyway
O co kurwa chodzi? O pierdolone poczucie sprawiedliwości. O moc posiadania racji. No matter what! Tak to właśnie jest. Gra się toczy o wysoką stawkę. O być i mieć rację. Finalnie i tak każdy z nas jest hipokrytą. Każdy przecież chociaż raz w życiu wytykał komuś błędy, które sam popełnił. Look out!!!!!!! Jak miło jest powiedzieć komuś "A nie mówiłem/am?!" Fuck that I say!!! Nie warto, nie warto, nie warto szargać nerwa!! Lepiej wypij 1,5 litra wina & chill-out with poker face! Masz to? Jak nie to zapierdol coś jeszcze, np: meskaline.
Anywho
Jebać system i wszytkie odpryski genetyczne sumienia!
To Ci mówię!