29 lis 2008

WSZECHOGARNIAJĄCA PARANOJA

Jakże ciekawym i zastanawiającym jest fakt, iż ludzie wokół nas ciągle doszukują się ukrytych treści w tym co robimy czy mówimy. Ja zawsze staram się jasno przekazać to co mam na myśli, a coraz częściej spotykam się z totalnym brakiem zrozumienia, tudzież podejrzeniami o nieczyste intencje. It pisses me off!!!!!!!!!!!!! Czy wszyscy na tym świecie są aż tak zakłamani i mają tak wielką 'hidden agenda', że nie można oczekiwać od nikogo braku podejrzeń o cokolwiek. Ciągle ktoś się o coś obraża, co nawet nie zostało wypowiedziane. Każdy węszy wszędzie podstęp, nagminnie popadając w chorą paranoje. Kurwa czy nikt już nie wierzy w szczerość i życzliwość przekazu?! Co za chory przelot!!! Cały czas ktoś coś przed kimś ukrywa, skrada sie za plecami, wciąż sprawdzając czy przypadkiem nikt mu nie siedzi na karku. Fuck that!!!!
Chciałam na forum wszystkim powiedzieć, że jak coś mówię to znaczy, że tak myślę i nie ma w tym ukrytej treści. Potrafię docenić dochodzące do mnie informacje i ich wagę. Jestem świadoma tego, że niektóre treści są tylko dla moich uszu i nienawidzę jak zarzuca mi się brak dyskrecji czy lekkomyślność w tych sprawach. Po prostu NIE JESTEM PARANOICZKĄ!!!! Nie szukam wszędzie podstępu i spisku!!! Fakt, że osobiście ukrywam przed ludźmi mniej rzeczy niż oni przed innymi, co może powodować, że niektóre informacje są dla mnie bardziej jawne niż dla kogoś, ale to nie jest powód do strzelania fochów i wyobrażania sobie, że z premedytacją chcę komuś zaszkodzić, mówiąc na forum, że pani xsińska lubi kolor czerwony, bo takiej właśnie wagi są wypowiadane przeze mnie monologi.
Ludzie to zwierzęta stadne i im więcej ukrywasz przed innymi tym bardziej się izolujesz!!!!
Nikt sobie nic złego o tobie nie pomyśli jak się dowie, że w zeszłą środę pojechałeś do Gdańska na zakupy z koleżanką, chyba że ten ktoś jest chorym paranoikiem!!!!
To Ci mówię!!!!
Dość pierdolenia i fochów!!!!
Ja nie mam nic do ukrycia i to czyni mnie uczciwym człowiekiem!
Polecam!!!!
Buzidupci....

I upominek muzyczny w postaci szczerej strejtenfołard rezającej szmuli bez silikonu
enjoy

7 lis 2008

PRACOWITY WEEKEND SPOD ZNAKU "ZDĄŻAĆ"

Witam w Listopadzie. Depresje już każdy na bank zaliczył, więc możemy zacząć myśleć co dalej. Pomysłów nie brakuje, funduszy owszem, chęci - to zależy. Oczywiście korzystając z okazji chciałabym wszystkich sedecznie zaprosić na mój nieprofesjonalny występ w klubie Red Rocket w samo święto Independent Day o godz. 20. Będę występować w charakterze artystki dramatycznie wokalnej przy akompaniamencie nieżywym. No ale dość o możliwościach zarobienia grubego hajsu na sprzedawaniu swojego ciała, a dokładnie jego części = strun głosowych. Co jest na rzeczy? Hmm Dzisiaj drogie dzieci porozmawiamy o samotności. Osobiście uważam, że to przeżytek. Don't U? Pamiętam siebie jeszcze pół roku temu płaczącą w poduszkę i użalającą się nad swoim beznadziejnym żywotem. bleeeaah. Szczerze? Teraz myślę, że to wszystko przez nieumiejętne zagospodarowanie wolnego czasu. Teraz mam zagospodarowany i czuję się zajebiście. Ktoś mógłby powiedzieć, że nieświadomość to błogosławieństwo...chwila...przecież ja bym tak powiedziała, ale nie powiem. Recepta na samotność. Świadome, kreatywne, zajebiście aktywne i różnorodne spędzanie czasu. Wymyśl siebie na nowo i rób co chcesz. Tylko bez autodestrukcji! No i zabraniam angażowania się w toksyczne relacje z ludźmi, to też raczej przeszkadza. Buziol